Komentarze (0)
Stwierdzam jedno - całe życie z wariatami.
Pewnego lipcowego wieczoru - mały melanżyk na działce u kumpla. Trochę daliśmy w palnik. Nagle Gogusiowi się frytek zachciało, a że to działka to za bardzo nie było jak ich zrobić. Goguś wpadł na genialny pomysł, że je w czajniku zrobi. I je robił tak przez 40 minut. Wlał do czajnika olej, ale nie takiego elektrycznego to wziął i na ognisku czajnik postawił. Co z tego wyszło? Nawet nie pytajcie, wystarczy sobie wyobrazić .